Kroniki heteroseksualizmu

Heteroseksualne, katolickie małżeństwo z Łomży trzymało swoje dzieci przez 5 lat ukryte za meblościanką. Nikt nie wiedział o ich istnieniu. Bliźniaki mają chorobę sierocą oraz budowę i wagę 2-letnich dzieci, nie potrafią także mówić ani korzystać z nocnika.

O horrorze dzieci katolików z Łomży prawdopodobnie poinformowała krewna, która dzień wcześniej była gościem w ich domu na katolickiej imprezie komunijnej starszego dziecka heteroseksualistów.

62-letni mężczyzna o skłonnościach heteroseksualnych z woj. Opolskiego mając dość małżeństwa postanowił zabić swoją żonę. Wiedząc, że partnerka seksualna lubi jeść dżem dodał do niego rtęć. Kobieta po spożyciu zatrutego pokarmu nagle źle się poczuła. Dzięki szybkiej reakcji pogotowia i niewielkiej ilości spożytej rtęci udało się ją uratować. 62-letni heteroseksualista usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i znęcania się nad żoną.

W 2002 roku 29-letnia heteroseksualistka, Agnieszka M. urodziła chłopczyka, którego zaraz po porodzie zakopała żywcem na podwórku przy domu. Rok później urodziła następne dziecko, które także zakopała, ale jak ustalono w śledztwie dziewczynka urodziła się martwa. Wcześniej heteroseksualna "matka" jedno ze swoich dzieci zostawiła w szpitalu, a dwójkę oddała do domu dziecka. Agnieszka M. została skazana na 12 lat pozbawienia wolności, wyrok nie jest prawomocny.

Zarzut znęcania ze szczególnym okrucieństwem został przedstawiony 31-letniemu mężczyźnie o skłonnościach heteroseksualnych z Lublina, który dotkliwie pobił swoją 6-letnią, przybraną córkę. Pijany Andrzej K. pobił dziewczynkę, gdy usłyszał, że ta rozmawiała na ulicy ze swoją babcią (teściową sprawcy). Heteroseksualista bił i kopał dziewczynkę po całym ciele a na koniec rzucił nią o podłogę. Ofiara heteroseksualisty trafiła do szpitala na oddział chirurgii i traumatologii, jej stan jest stabilny.

Nieodpowiedzialna "matka" o skłonnościach heteroseksualnych zostawiła troje dzieci (6-11 lat) bez opieki w samochodzie zaparkowanym przed urzędem w Tłuchowie. Z powodu całkowitej nieodpowiedzialności heteroseksualistki samochód z dziećmi w środku zaczął się staczać wprost na ruchliwą jezdnię. Wystraszone dzieci zaczęły krzyczeć co zaalarmowało przejeżdżających policjantów. Dzieci w ostatniej chwili zostały uratowane a nieodpowiedzialna "matka" w imię politycznej poprawności została "ukarana" zwykłym mandatem. Takie przykłady nieodpowiedzialności heteroseksualistów zdarzają się zbyt często, by przymykać na to oko. Zbyt wiele kochających par jednopłciowych czeka na dzieci, by oddawać je w ręce heteroseksualistów.

Sąd Okręgowy w Częstochowie utrzymał wyrok trzyletniego pozbawienia wolności dla katolickiego księdza o skłonnościach heteroseksualnych Krzysztofa J., który w 2006 roku dokonał brutalnego gwałtu na 20-letniej parafiance. Wyrok jest prawomocny, obrońcy księdza-gwałciciela rozważają wniesienie kasacji do SN. Proboszcz Krzysztof J. w trakcie toczącego się postępowania przyznał, że utrzymywał kontakty heteroseksualne z parafiankami.

We czwartek 26 maja policja zatrzymała agresywnego mężczyznę o skłonnościach heteroseksualnych, który zaatakował swoją żonę i dusił ją wężem od prysznica. Na duszeniu jednak nie poprzestał, zaczął napuszczać wodę do wanny i grozić swojej partnerce, że ją utopi. Kobieta zdołała się uwolnić i ukryć u sąsiadów, którzy wezwali policję. Po przyjeździe policji agresywny heteroseksualista został obezwładniony. Prokurator przedstawił mu zarzut usiłowania zabójstwa żony i napaści na policjantów.

Heteroseksualista z Włoch zapomniał odwieźć córkę do żłobka, pojechał prosto do pracy i zostawił ją na 5 godzin w zamkniętym samochodzie w czasie upału. Niespełna dwuletnia dziewczynka zmarła po 3 dniach agonii. Matka dziewczynki broni męża mówiąc, że "to się, może przydarzyć każdemu, bo wszyscy żyją w biegu", poza tym twierdzi, że martwił się o nią i o dziecko, które wkrótce im się urodzi. Miejmy nadzieję, że ich drugie dziecko zostanie odebrane zanim wydarzy się kolejna tragedia i trafi do kochającej pary jednopłciowej.

Pijani "rodzice" o skłonnościach heteroseksualnych z województwa mazowieckiego usłyszeli zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia. Pijana "matka" nie była nawet w stanie powiedzieć kiedy ostatni raz karmiła syna. Beztroska heteroseksualistow i skłonność do nadużywania alkoholu kolejny raz pokazały, że nie są oni zdolni do należytej opieki nad potomstwem.